PJM - tłumacz języka migowego

Obszar Azji Centralnej coraz ważniejszy dla badań historycznych i politologicznych – ocenia historyk z Uniwersytetu w Białymstoku

19.04.2024

Prof. dr hab. Wojciech Śleszyński z Wydziału Stosunków Międzynarodowych UwB został powołany do Międzynarodowej Rady Naukowej Polsko-Kazachstańskiej. W jego opinii, w aktualnej sytuacji geopolitycznej, gdy polscy naukowcy praktycznie nie mogą prowadzić badań w Rosji, na Białorusi, ani w Ukrainie, obszar Azji Centralnej stał się dla nas naturalnym i bardzo ważnym kierunkiem współpracy naukowej.

 Prof. Śleszyński jest zatrudniony w Katedrze Badań Wschodnich i Międzynarodowych Stosunków Politycznych. Powołanie do Międzynarodowej Rady Naukowej Polsko-Kazachstańskiej to, jak ocenia, pokłosie jego wcześniejszego zaangażowania w rozwój współpracy badawczej między obydwoma krajami.

- Już od 2022 r. przewodniczę z polskiej strony pracom Polsko-Kazachstańskiej Komisji Historycznej. Podejrzewam, że to właśnie efekty naszych działań zainspirowały konsula generalnego RP w Ałmaty, pana Józefa Tymanowskiego, który wyszedł z inicjatywą powołania szerszego forum współpracy naukowej – mówi historyk z Uniwersytetu w Białymstoku.

Podkreśla, że Polsko-Kazachstańska Komisja Historyczna powstała z inicjatywy białostockiego środowiska naukowego, dzięki czemu teraz nadaje ono ton polskim badaniom w zakresie historii i politologii w tej części świata. Było to możliwe także dzięki dobrej współpracy Uniwersytetu w Białymstoku i Muzeum Pamięci Sybiru, którego prof. Śleszyński jest dyrektorem, łączenia sił i potencjału tych instytucji.

Zainteresowanie prof. Wojciecha Śleszyńskiego obszarem Azji Centralnej nie było przypadkowe.

- Kilka lat temu działała prowadzona przeze mnie inna bilateralna komisja historyczna: polsko-białoruska. Niestety, po wybuchu wojny na Ukrainie stosunki między Polską i Białorusią bardzo się pogorszyły i dalsze funkcjonowanie tego ciała stało się niemożliwe. Natomiast my, badacze, szczególnie ci z zakresu nauk humanistycznych i społecznych, gdzie z jednej strony patrzymy na historię, z drugiej staramy się interpretować te procesy, które zachodzą współcześnie, uważaliśmy, że nie możemy pozostawić obszaru postsowieckiego. On jest bardzo ważny w kontekście badania naszej historii, wzajemnych relacji. Skoro, siłą rzeczy, nie możemy dzisiaj pracować ani w Rosji, ani na Białorusi, ani w Ukrainie, to właśnie obszar Azji Centralnej stał się dla nas naturalnym kierunkiem – wyjaśnia prof. Wojciech Śleszyński.

Mowa nie tylko o Kazachstanie, ale też krajach sąsiednich: Uzbekistanie (w tym przypadku działa już komisja historyczna analogiczna do polsko-kazachstańskiej, również z udziałem prof. Śleszyńskiego) oraz Kirgistanie (tu rozwój współpracy w obszarze badań historycznych jest planowany).

- Na te obszary już w XIX wieku trafiali Polacy, jako zesłańcy. W okresie przed II wojną światową mamy wielką wywózkę społeczności polskiej z terenów Związku Sowieckiego: dzisiejszej wschodniej Ukrainy i wschodniej Białorusi. Pierwsi polscy zesłańcy trafiają do Azji Centralnej w 1936 r. I wreszcie, mamy olbrzymią falę deportacji lat 1940-1941. Następnie mamy rok 1942, kiedy to właśnie tam, na terenie przede wszystkim Uzbekistanu, formuje się Armia Andersa. To są rzeczy niezwykle istotne. Bardzo często zapominamy, np. mówiąc o wywózkach lat 1940-1941, że ponad 50% osób deportowanych na wschód nie trafiło na Syberię, tylko właśnie do Kazachstanu. Dlatego tam jest olbrzymia skarbnica wiedzy historycznej – podkreśla historyk. 

Dodaje, że bardzo ważne są również kwestie współczesne, zwłaszcza te natury geopolitycznej.

- Kazachstan to jest oczywiście państwo postsowieckie, ale takie, które próbuje się wybić na niepodległość. Ma specyficzne położenie: z jednej strony Rosja, z drugiej niedaleko są Chiny, nie można zapomnieć o wpływach Iranu. Z Rosją Kazachstan ma podobne problemy, jak współczesna Ukraina. Do północnej części Kazachstanu - zresztą tam właśnie, gdzie głównie trafiali Polacy - Rosja rości sobie pretensje. To dla nas niezwykle istotne z politycznego punktu widzenia. Oczywiście, państwo Kazachstan stara się na każdym kroku podkreślać swoją odrębność, także tą etniczną, religijną. Ale jest ta potencjalnie tykająca bomba w postaci północnej części kraju. To jest podobny kazus, jak w przypadku wschodniej Ukrainy. Warto pamiętać, że te obszary dopiero za czasów sowieckich zostały przyłączone do ówczesnych Sowieckich Republik (ukraińskiej, kazachskiej), zyskując rodzaj przynależności państwowej. Wcześniej były częścią imperium rosyjskiego – tłumaczy prof. Wojciech Śleszyński.

prof_sleszynski_dokumenty_ln_2.jpg

Dzięki współpracy w ramach Polsko-Kazachstańskiej Komisji Historycznej, badacze mają dostęp do materiałów, zwłaszcza archiwaliów, o dużej wartości merytorycznej. Dokumenty te mówią wiele o tym, jak wyglądała rzeczywistość polskich zesłańców.

- W tym roku przygotowujemy już pierwszą dużą publikację, pierwszy tom, z pokaźną porcją dokumentów. Z kolegami z Kazachstanu ustaliliśmy, że te materiały będą poświęcone konkretnym obwodom - wybieramy materiały dotyczące społeczności polskiej z obwodów, gdzie trafiała ludność polska w wieku XIX i XX. One posłużą nam, naukowcom, do pisania monografii naukowych – zapowiada prof. Śleszyński. - Ale myślę, że równie, a może nawet bardziej wartościowe są przypadki, kiedy dostarczamy konkretnym osobom, potomkom zesłańców, wiadomości o tym co działo się z ich przodkami. W sposób symboliczny pierwsze takie dokumenty, kopie uzyskanych przez nas archiwaliów, przekazaliśmy prezesowi zarządu głównego Związku Sybiraków, Kordianowi Borejce. Były to informacje o powrocie jego i jego rodziny do Polski z zesłania w Kazachstanie. On był wtedy wieziony jako kilkumiesięczne dziecko, więc siłą rzeczy nie mógł nic pamiętać. Dzięki tym dokumentom może dowiedzieć się więcej o losach swoich i swojej rodziny.

Jak przypomina historyk z UwB, także potomkowie pierwszego prezydenta Białegostoku, Bolesława Szymańskiego, otrzymali pochodzące z archiwów w Kazachstanie dokumenty dotyczące losów jego rodziny. Wręczył je obecny włodarz miasta Tadeusz Truskolaski, a uroczystość odbyła się w Muzeum Pamięci Sybiru, które pomaga osobom poszukującym informacji o przodkach zesłańcach.

Do Polski spływają już pierwsze partie pozyskanych w Kazachstanie dokumentów. Część z nich  zdeponowana została także w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej UwB.  

- Podczas jednego z wyjazdów do Kazachstanu otrzymaliśmy spis ludności polskiej, która w ramach represji wielkiego terroru w obwodzie Ałmaty została rozstrzelana w roku 1937 lub 1938. To jest spis 121 nazwisk osób narodowości polskiej. Kopie tych dokumentów są dostępne w Bibliotece Głównej Uniwersytetu w Białymstoku – informuje prof. Wojciech Śleszyński.

Wszystkie dokumenty uzyskane w ramach działań Polsko-Kazachstańskiej Komisji Historycznej zostaną opracowane w kilku tomach i wydane we współpracy z jednostkami muzealnymi (Muzeum Pamięci Sybiru, Muzeum II Wojny Światowej) oraz uczelniami, wśród których - co podkreśla prof. Śleszyński - Uniwersytet w Białymstoku jest instytucją wiodącą. Ponadto w przygotowaniu jest skrypt dydaktyczny dotyczący historii, ale też współczesnych relacji Polski i Kazachstanu. Ta książka ukaże się prawdopodobnie w przyszłym roku.

Rozmawiała Katarzyna Dziedzik.

Galeria zdjęć

logotypy UE

Strona internetowa powstała w ramach projektu „Nowoczesny Uniwersytet dostępny dla wszystkich”
(umowa nr POWR.03.05.00-00-A007/20) realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój.

©2022 Wszystkie prawa zastrzeżone.

W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych. Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.